fb1.png

„Fragment biografii" - Wywiad

Wywiad z Janiną Matejuk, reżyserką Fragmentu biografii

Paulina Haratyk: Jak długo kręciła pani materiały i ogólnie pracowała nad Fragmentem biografii?  

Janina Matejuk: Mniej więcej przez cztery lata. Ostatecznie film pokazałam w 1986 roku na Festiwalu Pol-8.  Miałam bardzo dużo materiałów. Wiele kontrowersyjnych. Mój tato mówił: „Nie dawaj ich do wywołania, bo cię zamkną”. Ale na szczęście nikt mnie nie zamknął. Gdy nagrywałam, nie wiedziałam, że zrobię z tego film, wiedziałam tylko, że to co się dzieje trzeba zarejestrować.

Przez długi czas nie wiedziałam co myśleć o stanie wojennym, wszystko się zmieniało w mojej głowie. Aż po kilku latach poczułam że muszę się od tego zdystansować. Stąd zakończyłam film sceną w górach, gdy po nich chodziłam i spotkałam kozice, które widać w filmie.

W filmie pojawia się bardzo dużo różnorodnych materiałów, niektóre zdają się być dokumentalne, niektóre inscenizowane. Zastanawiają mnie zwłaszcza postać jedzącego mężczyzny.

Chciałam pokazać różnorodność społeczeństwa, także takich ludzi, którzy mieli wszystko, bo np. byli w partii i traktowali te tematy i nasze problemy jako nieważne. Ten człowiek o którego pani pyta, zagrał go mój znajomy Jasiu. W filmie pojawia się wiele bliskich mi osób, jest moja mama, cała rodzina, moja koleżanka – ta dziewczyna która ucieka i potem chodzi po górach.

A sceny uboju świń?

Wtedy walczyliśmy o mięso, wszystko było na kartki. No i te sceny dodawały dramatyzmu, żeby powiedzieć coś mocno ale niedosłownie. Nie pamiętam jak na to wpadłam i czy w ogóle się zastanawiałam o co mi chodzi, gdy taki pomysł wpadł mi do głowy. Pewnych rzeczy nie mogę wytłumaczyć. W każdym razie poszłam do rzeźni i po prostu nakręciłam tam te świnie. Nikt nie miał nic przeciwko temu, nie wiem jak to się stało, że mnie wpuścili.

W filmie pojawia się ciekawy zabieg podwójnej ekspozycji.

Coś się w kamerze chyba zacięło i niektóre materiały nagrałam już na zaświetlonej taśmie. Tą rzeźnię właśnie, niektóre kadry ukazujące punkowców, sceny z wesela mojego bratanka. To było niechcący, ale jak to zobaczyłam, to pomyślałam że bardzo pasuje do filmu.

Fragment biografii kończy się napisem „ciąg dalszy nastąpi”.

Chciałam dalej robić filmy, dokumentować rzeczywistość. Ciąg dalszy oznaczał, że te sprawy mnie interesują. Miałam później długą przerwę w filmowaniu, ale od kilku lat z powodu sytuacji polityki, znowu kręcę filmy.

Czytaj więcej: Paulina Haratyk, Dokumentalny zapis emocji okresu stanu wojennego. Analiza Fragmentu biografii Janiny Matejuk

Zobacz film: Fragment biografii (1983), real. Janina Matejuk