Paulina Haratyk, Film przywodzący na myśl dawne pokazy home movies. Analiza Ja kinuję Zofii Chomętowskiej
Ja kinuję zostało zmontowane z amatorskich materiałów nakręconych w drugiej połowie lat dwudziestych przez arystokratkę Zofię Chomętowską, jedną z najwybitniejszych fotografek międzywojnia. Found footage’owy film wyprodukowany przez Fundację Archeologia Fotografii, która opiekuje się twórczością artystki, przyjmuje formę autobiograficznego wideodziennika z okresu międzywojnia i pierwszych lat II wojny światowej. Obrazy nakręcone przez fotografkę podczas jej zagranicznych podróży oraz dokumentujące czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi w rodzinnym dworku na Polesiu, zostały zestawione z komentarzem z offu prowadzonym przez kobiecy głos i składającym się ze wspomnień Chomętowskiej, które opisała w swoim dzienniku.
Kino amatorskie jest często wykorzystywane w profesjonalnych produkcjach. Tego rodzaju materiały czasami pozwalają wzbogacić lub uautentycznić opowiadane obecnie historie, a czasami – jak to ma właśnie miejsce w przypadku Ja kinuję – niejako przełożyć je na współczesność i sprawić by były bardziej dla nas zrozumiałe i interesujące. Struktura filmu wyprodukowanego przez Fundację Archeologia Fotografii przywodzi na myśl pokazy home movies odbywające się przed laty. Ich specyficzną cechą było łączenie projekcji niemych filmów ze snutym na żywo przez autora komentarzem, objaśniającym obrazy.
Tekst udostępniony na licencji CC-BY-SA