"Migdalowa polana" - Analiza

Paulina Haratyk, Stary film o przeszłości. Analiza Migdalowej polany Leona Wojtali

Film o miejscu, będący właściwie filmem o specyficznym czasie – teraźniejszości, w której zachowała się odrobina przeszłości. Ujęta w formę klasycznego dokumentu Migdalowa polana wydaje się być rodzajem filmowym skansenu, skrupulatnie dokumentuje wycinek starego świata z jego tradycyjnymi zajęciami. Starego, ponieważ zorganizowanego wokół przyrody, która determinuje zachowania, formy pracy, a nawet usposobienie człowieka. Starego również dlatego, że na tej zapomnianej przez cywilizację polanie mieszczącej się w śląskim Szczyrku, pozostali wyłącznie starzy ludzie o zgarbionych plecach i poznaczonych bruzdami twarzach.

Wreszcie starego, jak zresztą stary zdaje się być dziś sam ten film – oglądany po kilkudziesięciu latach od jego powstania, z niedoskonałej cyfrowej kopii, która w odróżnieniu od nagranego na taśmie filmowej oryginału, nieprzyjemnie wyostrza dźwięki i jednocześnie zamazuje kontury obrazu. W ten sposób jednak, paradoksalnie, wzmacnia temat samego filmu i jego przesłanie – dawny świat, jego odwieczny porządek i piękno stają się dla nas jeszcze mniej uchwytne, jeszcze bardziej należące do porządku przeszłości.

Tekst udostępniony na licencji CC-BY-SA

Czytaj więcej: Konteksty - Migdalowa polana stała się stała się dziełem wręcz klasycznym w historii polskiego kina amatorskiego, a dla Wojtali – jego największym filmowym sukcesem.

Zobacz film: Migdalowa polana (1972), real. Leon Wojtala