pnp1.png

„Poranek na piaskowni” - Analiza

Paulina Haratyk, Ważny głos w sprawie degradacji środowiska. Analiza Poranku na piaskowni Leona Wojtali

W filmografii Leona Wojtali, jednego z najsłynniejszych i najbardziej utytułowanych filmowców amatorów okresu PRL-u, nieustannie przewijało się kilka wiodących tematów. Były to: portretowana z czułością przyroda, Śląsk i jego znane, jak i zupełnie nieoczywiste oblicza oraz konflikt pomiędzy dawnym światem, jego rytmem i zwyczajami oraz cywilizacją i modernizacją, nieodmiennie łączącymi się z brutalnością i zagładą. Poranek na piaskowni zdaje się łączyć w sobie je wszystkie.

Detaliczne zbliżenia przyrody, od których zaczyna się film – żuki wspinające się po gałęziach, wykluwająca się gąsienica, wychodząca z wody żaba, czy też woda, która znajduje swój nurt  pomiędzy skałami – i delikatna muzyka, budują sielankową atmosferę poranka z dala od cywilizacji. Narracja filmu opiera się na prostym zabiegu – stopniowym oddalaniu kamery. Kolejne ujęcia, filmowane już w szerszym planie, uzmysławiają widzowi, że przyroda udokumentowana na filmie walczy o przetrwanie pomiędzy wielkimi przemysłowymi maszynami i koparkami, których koła miażdżą polne kwiaty.

Degradacja środowiska, temat który przez dziesięciolecia jednoznacznie kojarzony był ze Śląskiem, odgrywał istotną rolę w kinie amatorskim. Z tego powodu, obecnie w dobie kryzysu klimatycznego, powrót do Poranku na piaskowni, bądź odkrywanie tego i innych podobnych do niego filmów, wydaje się być szczególnie ważne. 

Tekst udostępniony na licencji CC-BY-SA

Zobacz film: Poranek na piaskowni (1970) real. Leon Wojtala